środa, 8 lipca 2015

Yellowstone!

Po nocy spędzonej w Idaho Falls wcześnie rano wyruszyliśmy w stronę stanu Wyoming i jego największej atrakcji – słynnego Parku Narodowego Yellowstone (mała część parku należy też do Idaho – 1% i Montany - 3%)! Krajobraz stanu Wyaoming jest bardzo lesisty, górzysty i wydaje się taki dziewiczy, nienaruszony przez niszczycielską obecność człowieka. Nieskończone lasy (głównie iglaste) zachwycają...

Ale, ale wróćmy do wątku głównego. Park Narodowy Yellowstone został ustanowiony w roku 1872 i jest PIERWSZYM parkiem narodowym na świecie. Nie ma co się dziwić – miejsce jest naprawdę unikatowe – znajdziemy tu liczne 'atrakcje geotermalne' - gejzery, gorące źródła, ale też wulkany błotne, jeziora, wodospady, kaniony – same cuda. Bogactwo gatunków roślin i zwierząt jest tu ogromne, najbardziej znani przedstawiciele zwierząt to wilki, wapiti (takie ogromne jelenie), bizony i oczywiście niedźwiedzie grizzli. Wilki zostały wytrzebione przez człowieka, ale ponad 10 lat temu zostaly reintrodukowane – sprowadzono je z Kanady i teraz mają się całkiem nieźle. Jeśli chodzi o biozony, to jest tu chyba największa wolnożyjąca populacja bizonów w USA. Przyroda w Yellowstone nie jest do końca ujażmiona, dlatego gdy ktoś przesadzi z nagabywaniem dzikich zwierząt, może bardzo na tym ucierpieć – niejednokrotnie ludzie bywali zaatakowani przez niedźwiedzie, co często kończyło się tragicznie. Co zaskakujące (przynajmniej dla mnie), więcej osób jest atakowanych przez bizony, niż przez niedźwiedzie – ludzie prawdopodobnie ich nie doceniają, a skubańce są silne i BARDZO szybkie. Tutaj kilka zdjęć spotkanych zwierzaków:




Nie udało się nam spotkać niedźwiedzia, stety czy niestety – to zależy w jakiej odległości miałybyśmy okazję go spotkać.

Park jest ogromny – prawie 900 tysięcy hektarów i potrzebowałybyśmy miesiąca, aby zobaczyć wszystko dokładnie. Tyle czasu jednak nie miałyśmy, dlatego konieczna była selekcja najważniejszych punktów. Pierwszym punktem do zobaczenia były gejzery – w Yellowstone znajdują się DWIE TRZECIE wszystkich gejzerów na świecie. Najpierw byłyśmy zobaczyć skupisko licznych mniejszych gejzerów zwanych Norris Geyser Basin. Ciągle unosiła się z nich para. Wyglądało to trochę jakby lasy płonęły... Gejzerom towarzyszły porcelonowe źródła – chodzi o ich miejscami mleczny kolor będacy efektem unoszenie siliceus sinter do góry przez gorącą wodę i tworzenie cienkiej mlecznobiałej warstwy na powierzchni źródeł.








Najbardziej znany gejzer to gejzer zwany Old Faithful Geyser znajdujący sie w Upper Geyser Basin – jest znany ze swoich nienagannych manier – minowicie jest niezywkle punktualny i wybucha średnio co 91 minut (+/- 10 minut). Miałyśmy okazję zobaczyć erupcję. Czekałyśmy i czekałyśmy, bo przyszłyśmy dużo wcześniej, aby na pewno tego nie przegapić – zasada ograniczonego zaufania gejzerom. Zebrało się mnóstwo ludzi i każda zmiana w wydobywajacych się z gejzera oparach była brana za 'ten moment'. Było jednak kilka falstartów przed tym prawdziwym wybuchem, który był całkiem imponujący wizualnie. Spodziewałam sie jednak jakiś efektów dźwiękowych, których praktycznie nie było. Popracuj nad sobą gejzerze! Koniec końców, fajnie było jednak to zobaczyć.



Z ciekawych miejsc na uwagę zasługuje też Wielki Kanion Yellowstone z przepływającą przez niego rzeką Yellowstone (mają tych kanionów chyba milion w Ameryce!) i z pięknym wodospadem (jeden z kilkuset w parku).







A teraz chyba najlepsze – najsłynniejsze gorące źródła tworzące razem Grand Prismatic Spring (Wielkie Pryzmatyczne Jezioro)!  Nazwa wzięła się od kolorów, które przypominają rozszczepione przez pryzmat światło. Skąd te kolory? Otóż to gorące jezioro jest miejscem życia różnorodnych sinic (cyjanobakterii) bogatych w barwniki. Żyją one na brzegach tworząc okręgi o różnych kolorach od zielonego do czerwonego. Okręgi wynikają z fakyu, że różne bakterie (o różnym stosunku chlorofilu do karotenu) preferują różne przedziały temperatur - dlatego kolory rozłożone są regulranie - na brzegy żyją bakterie, które preferują trochę niższe temperatury, a bliżej środka te, które wolą wyższe. Wpływ na kolorystykę mają też występujące w jeziorze mienrały. Ciekawostka - panujące w gorących źródłach warunki są ekstremalne - zakres temperatur: 64 - 87 stopni celcjusza, a jedak żyją tu bakterie. Niektórzy twierdzą na podstawie tego faktu, że prawdopodobieństwo istnienia życia na innych planetach jest bardzo wysokie...











Byłyśmy też nad Jeziorem Yellowstone, które jest jednym z najwyżej położonych w Ameryce Północnej. Wypełnia krater powstały po wybuchu wulkanu daaawno temu.












Taka jeszcze ciekawostka – tereny, na których znaduje się Yellowstone to ogromny superwulkan. W histroii ziemi były na pewno co najmniej 3 bardzo silne erupcje (BARDZO dawno temu, tysiące i miliony lat temu), za każdym razem superwulkan wybuchał z niesamowitą siłą, szerząc ogromne zniszczenia – bezpośrednio, siłą wybuchu, jak i też pośrednio, zasypując pyłem wulkanicznym tereny oddalone nawet o kilkaset mil. Wybuchy superwulkanu wpłynęły też na pewno na pogodę i spowodowało wymarcie licznych gatunków. Dziś nadal pod powierzchnią Yellowstone znajduje się płynna, wrząca magma – stąd te wszystkie zjawiska termalne. Wiele osób twierdzi, że superwulkan wybuchnie wkrótce ponownie i siła wybuchu i jego następstwa ogarną zniszczeniem 80% Ameryki Północnej. Naukowcy z Obserwatorium Wulkanów Yellowstone jednak twierdzą, że raczej w najbliższym czasie nie powinniśmy się spodziewać supererupcji, bo tutejsze tereny wulkaniczne są bardzo dynamiczne, co jakiś czas występują małe erupcje, które rozładowują naprężenia, zmniejszając tym samym prawodopodobieństwo tego mrożącego krew w żyłach scenriusza o supererupcji. Wszystko jest bardzo dokładnie monitorowane. Nawet jeśli dojdzie do tej supererupcji, to skutki nie będą jednak aż tak katastrofalne, jak mówią krążące wokół tego tematu plotki i kontorwersje. Temat jednak jest ciekawy i często jest wykorzystywany w książkach, czy filmach. I niech w książkach i filmach zostanie.



W drodze powrotnej przejeżdżaliśmy przez kolejny park narodowy, znajdujacy się bardzo blisko Yellowstone, czyli Grand Teton NP – piękne widoki – Jezioro Jackson i Góry Skaliste.





Zajechaliśmy też do miasteczka w Wyoming zwanego Jackson w Jackson Hole, które słynie z tego, że jest miejscem występowania wapiti (tych dużych jeleni). Wapiti  gubią swoje poroże 2-3 razy w roku. W tym miejscu występuje ich bardzo dużo – świadczą o tym bramy utworzone z poroży.



I jest tu też takie oto legendarne zwierzątko... Jackalope, czyli królik z rogami! Przedziwne zwierzątko widziane było pierwszy raz przez europejskich osadników zamieszkujących stan Wyoming. Widywany jest szczególnie w pobliżu Yellowstone.

 Jak mówi legenda:
" Można go upolować tylko 31 czerwca pomiędzy wschodem, a zachodem słońca. Może imitować ludzki głos i porusza się z prędkością światła..."

Czerwiec nie ma przypadkiem 30 dni? No właśnie.


Jackson to dość interesujące miejsce – styl kowbojski, a położenie wśród gór i lasów (w dolinie). Tak przy okazji – prawie każdy stan, który odwiedzam twierdzi, że to właśnie w tym stanie byli pierwsi kowboje. Bez sensu – to chyba oczywiste, że kowboje są z MOJEGO TEKSASU!





Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz