niedziela, 15 marca 2015

Po irlandzku z Dallas, czyli Dzień Św. Patryka!

Witam Kochani!
Ostatnio było 'po polsku' z Dallas, a dzisiaj będzie 'po irlandzku', ponieważ mam dla Was relację z hucznych obchodów IRLANDZKIEGO święta W USA... a mianowicie Dnia Świętego Patryka.

Też Was dziwi, dlaczego Amerykanie obchodzą irlandzkie święto? 

Jak już wspominałam jest to IRLANDZKIE święto NARODOWE i religijne (św. Patryk jest patronem Zielnej Wyspy - Irlandii) i jest obchodzone co roku 17 marca (dzień śmierci św. Patryka). 
Tradycyjnie nosi się tego dnia zielone ubrania, gdzie tylko można wciska się koniczynę i pije whisky, bo:
- zielone ubrania są symbolem zielonego krajobrazu Irlandii,
- koniczyna  była pomocna w objaśnieniu chrześcijańskiego dogmatu Irlandczykom  - ponoć św. Patryk wyjaśnił istotę Trójcy Świętej Irlandczykom posługując się trójlistną koniczyną,
- whisky jest trunkiem, który Irlandczycy kochają, a poza tym jest z tym związana pewna legenda o chytrej karczmarce, która nie nalewała szklanek do pełna do momentu, gdy św. Patryk postraszył ją potworami - od tej pory zawsze lała już 'od serca'...

Święto to powoli jest obchodzone coraz szerzej na świecie, w pewnym stopniu również w Polsce, ponieważ Irlandczycy coraz chętniej promują swój kraj, a poza tym - kto odmówiłby sobie świętowania czegoś związanego tak silnie z alkoholem? :P 

No dobrze, ale dlaczego w USA jest to świętowane TAK HUCZNIE? W każdym większym mieście są parady, wszędzie powiewa irlandzka flaga, ludzie chodzą ubrani na zielono, nawet w sklepach są specjalne promocje z okazji Dnia Św. Patryka... Otóż święto przybyło wraz z irlandzkimi imigrantami, a musicie wiedzieć, że Amerykanie o irlandzkim pochodzeniu to czwarta największa grupa etniczna w USA (druga pochodzenia europejskiego, przed nimi są tylko Niemcy)! Kto by pomyślał? Niby taka mała wysepka, a tylu ludzi "wypuściła" w świat... Swoją drogą, przypuszczam, że kogokolwiek by się nie spytało na ulicy tego dnia, czy jest Irlandczykiem, odpowiedź byłaby" no w jednej szesnastej czy osiemdziesiątej mój pra pra ktoś tam był z Irlandii" ...

Najsławniejsze parady to te w Bostonie (tam odbyła się pierwsza amerykańska parada) i Nowym Jorku (największa parada), ale inne miasta też mają swój udział w świętowaniu -  np. rzeka w Chicago jest farbowana tego dnia na zielono!

A jak to było w Dallas?
Była ogromna parada na jednej z głównych ulic miasta - tysiące ludzi poprzebieranych w zielone stroje, niektóre bardzo pomysłowe! Poza tym było trochę straganików z różnymi zielonymi gadżetami dla osób nieprzygotowanych (jak ja, moje najbardziej zielone ubranie, jakie posiadam, to niebieska marynarka!), wydzielone miejsca z alkoholem. Na trasie parady poruszały się różnego rodzaju platformy, z których ludzie rzucali w tłum jakieś  gadżety, typu kolorowe koraliki - fajna zabawa była, gdy próbowałyśmy jakieś złapać - kilka razy się nawet udało!














Największa atrakcją jednak było zielone piwo! To znaczy smakowało jak każde inne piwo, tylko że miało super zielony kolor :)

[Swoją drogą wiecie, że akurat ten zwyczaj picia zielonego piwa wcale nie wywodzi się z Irlandii a został wprowadzony przez imigrantów w  USA? Od pewnego czasu jednak i w Irlandii został ten element wprowadzony, głównie ze względu na turystów, którzy oczekiwali tego trunku podczas obchodów...]








Ogólnie było sympatycznie, chociaż wiele osób wyraźnie przesadziło z alkoholem i zataczało się po bokach... jednak nam udało się przetrwać paradę w dobrym stanie i humorach!



No dobra, chyba tyle... jak widzicie kolejny raz udało mi się doświadczyć tego, jakim miksem kulturalnym jest USA...

Trzymajcie się wiosennie!
Anna

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam na żadnej paradzie. Ale domyślam się, że widzieć i uczestniczyć w czymś takim to musi być niezłe przeżycie :-)
    Zastanawia mnie tylko dlaczego obchodzone jest w dzień śmierci Św. Patryka. Wszyscy się cieszą, że umarł czy co? :-D Oczywiście żartuję.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ja, Pingwinek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zastanawiałam nad tym - dlaczego nie np. w dzień, w którym przybył do Irlandii? No ale cóż, tak sobie wybrali :P

      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Świetne zdjęcia! No i przyxnam, że bardzo oryginalna tematyka bloga :)

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
    Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!

    Elwira

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki trochę Oktoberfest, tylko że z whiskey w roli głównej :) piłam zielone piwo w Rosji, a było pochodzenia chyba japońskiego :D ze zdjęć wnioskuję, że zabawa była przednia ;) pzdr

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja chyba też mam coś z Irlandczyków (<3 whisky) ;))

    Najlepsze życzenia urodzinowe! Baw się dobrze i wracaj cała i zdrowa :)

    OdpowiedzUsuń