Witam Kochani!
Ostatnio było 'po polsku' z Dallas, a dzisiaj będzie 'po irlandzku', ponieważ mam dla Was relację z hucznych obchodów IRLANDZKIEGO święta W USA... a mianowicie Dnia Świętego Patryka.
Też Was dziwi, dlaczego Amerykanie obchodzą irlandzkie święto?
Jak już wspominałam jest to IRLANDZKIE święto NARODOWE i religijne (św. Patryk jest patronem Zielnej Wyspy - Irlandii) i jest obchodzone co roku 17 marca (dzień śmierci św. Patryka).
Tradycyjnie nosi się tego dnia zielone ubrania, gdzie tylko można wciska się koniczynę i pije whisky, bo:
- zielone ubrania są symbolem zielonego krajobrazu Irlandii,
- koniczyna była pomocna w objaśnieniu chrześcijańskiego dogmatu Irlandczykom - ponoć św. Patryk wyjaśnił istotę Trójcy Świętej Irlandczykom posługując się trójlistną koniczyną,
- whisky jest trunkiem, który Irlandczycy kochają, a poza tym jest z tym związana pewna legenda o chytrej karczmarce, która nie nalewała szklanek do pełna do momentu, gdy św. Patryk postraszył ją potworami - od tej pory zawsze lała już 'od serca'...
Święto to powoli jest obchodzone coraz szerzej na świecie, w pewnym stopniu również w Polsce, ponieważ Irlandczycy coraz chętniej promują swój kraj, a poza tym - kto odmówiłby sobie świętowania czegoś związanego tak silnie z alkoholem? :P
No dobrze, ale dlaczego w USA jest to świętowane TAK HUCZNIE? W każdym większym mieście są parady, wszędzie powiewa irlandzka flaga, ludzie chodzą ubrani na zielono, nawet w sklepach są specjalne promocje z okazji Dnia Św. Patryka... Otóż święto przybyło wraz z irlandzkimi imigrantami, a musicie wiedzieć, że Amerykanie o irlandzkim pochodzeniu to czwarta największa grupa etniczna w USA (druga pochodzenia europejskiego, przed nimi są tylko Niemcy)! Kto by pomyślał? Niby taka mała wysepka, a tylu ludzi "wypuściła" w świat... Swoją drogą, przypuszczam, że kogokolwiek by się nie spytało na ulicy tego dnia, czy jest Irlandczykiem, odpowiedź byłaby" no w jednej szesnastej czy osiemdziesiątej mój pra pra ktoś tam był z Irlandii" ...
Najsławniejsze parady to te w Bostonie (tam odbyła się pierwsza amerykańska parada) i Nowym Jorku (największa parada), ale inne miasta też mają swój udział w świętowaniu - np. rzeka w Chicago jest farbowana tego dnia na zielono!
A jak to było w Dallas?
Była ogromna parada na jednej z głównych ulic miasta - tysiące ludzi poprzebieranych w zielone stroje, niektóre bardzo pomysłowe! Poza tym było trochę straganików z różnymi zielonymi gadżetami dla osób nieprzygotowanych (jak ja, moje najbardziej zielone ubranie, jakie posiadam, to niebieska marynarka!), wydzielone miejsca z alkoholem. Na trasie parady poruszały się różnego rodzaju platformy, z których ludzie rzucali w tłum jakieś gadżety, typu kolorowe koraliki - fajna zabawa była, gdy próbowałyśmy jakieś złapać - kilka razy się nawet udało!
Największa atrakcją jednak było zielone piwo! To znaczy smakowało jak każde inne piwo, tylko że miało super zielony kolor :)
[Swoją drogą wiecie, że akurat ten zwyczaj picia zielonego piwa wcale nie wywodzi się z Irlandii a został wprowadzony przez imigrantów w USA? Od pewnego czasu jednak i w Irlandii został ten element wprowadzony, głównie ze względu na turystów, którzy oczekiwali tego trunku podczas obchodów...]
Ogólnie było sympatycznie, chociaż wiele osób wyraźnie przesadziło z alkoholem i zataczało się po bokach... jednak nam udało się przetrwać paradę w dobrym stanie i humorach!
No dobra, chyba tyle... jak widzicie kolejny raz udało mi się doświadczyć tego, jakim miksem kulturalnym jest USA...
Trzymajcie się wiosennie!
Anna
Nigdy nie byłam na żadnej paradzie. Ale domyślam się, że widzieć i uczestniczyć w czymś takim to musi być niezłe przeżycie :-)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko dlaczego obchodzone jest w dzień śmierci Św. Patryka. Wszyscy się cieszą, że umarł czy co? :-D Oczywiście żartuję.
Pozdrawiam serdecznie,
Ja, Pingwinek
Też się zastanawiałam nad tym - dlaczego nie np. w dzień, w którym przybył do Irlandii? No ale cóż, tak sobie wybrali :P
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Świetne zdjęcia! No i przyxnam, że bardzo oryginalna tematyka bloga :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!
Elwira
Taki trochę Oktoberfest, tylko że z whiskey w roli głównej :) piłam zielone piwo w Rosji, a było pochodzenia chyba japońskiego :D ze zdjęć wnioskuję, że zabawa była przednia ;) pzdr
OdpowiedzUsuńTo ja chyba też mam coś z Irlandczyków (<3 whisky) ;))
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia urodzinowe! Baw się dobrze i wracaj cała i zdrowa :)